Monday, June 22, 2009

Pakowanie | Packing | Packning

Żyjemy już tylko wyjazdem - ta środa. Stan najwyższej aktywności: przygotowania trasy, promu, przymiarki do pakowania, ostatnie zakupy, w pracy karty czasu, przetarg, samoloty, dwudniowa konferencja znów z m.in. rolą tłumacza zastępcy komendanta głównego policji (LOL), na uczelni dwa ostatnie zaliczenia, przedłużanie wynajmu mieszkania więc sprzątanie przed kontrolą ...gorąco! Jeśli dodać do tego np. zakupy ostatnie, egzamin z prawa i montaż bagażnika Ramii w dniu wyjazdu to już całkiem ciekawie;)
Zaopatruję sie jednak w karimatę i rękawiczki - te drugie Ramia zdecydowanie wbiła mi do głowy bo ponoć serio są konieczne na dłuższą metę. Zapasy wody na drogę i batoników, jeszcze więcej witamin, woda utleniona, ładowarka z wyjściem USB do wspomagania panela słonecznego gdy będzie okazja.
Właśnie tego głupiego przejścia z gniazdka na USB zapomniałem zabrać z domu podczas pobytu na około dobę w moim prawdziwym domu za górami, lasami, jeziorami... Porwałem z niego śpiwór, namiot, kurtkę przeciwdeszczową, aparat, paszport, wydrukowane mapy sztabowe i resztki koron z ubiegłego roku z mojej ultra tajnej skrytki na waluty i samochodziki:P Gotówki zabieramy raczej poprostu bezpieczne ilości - ogólnie pozostajemy przy kartach płatniczych.
Pech chciał, że jednak ten wspominany wcześniej odcineczek w namiocie pękł gdy chciałem go sprawdzić:/ Jest więc kolejny problem - niby szybko zrobiłem zamiennik skracając zapasowy ale i tak mi to nie pasuje! Namiot jest super ale strach przed tymi niepewnymi pałąkami w tylnej części:/ Powinny być jakieś jednolite lub z metalu czy czegos co się tak nie rozstrzępi:/ Zapowiada się więc jednak dalsze poszukiwanie czegoś w tym stylu - w Poznaniu nędza, nigdzie nie ma albo trzeba zamawiać a na to czasu już brak, jeśli jakimś cudem coś jest to własnie tego samego typu:/ Porażkowo.
Znazałem dokument absolutnie niezbędny! Kartę rowerową z 1999 roku:P Jest masakryczna. Danych na niej strategicznych nie ma więc publikuję ku przestrodze:P W dodatku jeszcze inne zdjęcie z dzieciństwa, Mörbylånga ale już ekstremalnie dawno temu - widać po nas wszystkich i po modzie:P Chyba 1992. Niestety jak widać na szybko tylko zdjęcie zdjęcia mogłem zrobić. Ola na niebiesko, ja to ten koleś w pomarańczowym:P Styl rewelacyjny na tym zdjęciu! Już takich cudów dzis nie ma;)
_________________________________________________

All our thoughts are focused on day zero – this Wednesday. I’m in such a rush: route preparation, ferry, a little packing already, last things to buy, at office paper work with co workers time cards, important transaction, airplanes, two daylong conference again, at university two last exams, renewing our apartment arrangement with owner so we are cleaning all this mess before visitation …so many things to do! If we for example think about last shopping time, law exam and mounting a baggage holder in Ramia’s bicycle during the day when we will start our expedition it gets more hot;)

I’m going to buy although sleeping pad and gloves – for those Ramia persuaded me because it’s so necessary as she know from the past. Some water for the way to Gdynia, chocolate bars, more vitamins, hydrogen peroxide, charger with USB output for solar panel when I will be able to charge it from the electricity.

Exactly that charger I forgot to take from home far far away across the lakes, mountains and forests… I get my sleep bag, tent, wateresistant jacket, camera, passport, printed maps and my Swedish money which was left from last year out from my top secret hideout for foreign money and small cars:P We will take only “safe” amount in cash – we will mostly pay by plastic cards.

Unfortunately tent arch got broke when I wanted to try it again:/ Well we have a problem because despite I have made some to replace it but I can’t anywhere get some better quality made out of solid metal or better material:/ I will still try to look for some of these.

I found one of the most important documents! Bicycle ID card from 1999:P It’s just great. There isn’t any important information so I can publish it to scare someone:P Second one is much more older, Mörbylånga, but as you see we and fashion have changed a bit:P It’s 1992 I suppose. Ola is in this blue dress, dude in orange t-shirt is me:P What a class at this photo! Today we just don’t have so much style;)


2 comments: